Rozmowa w studio, jest zdecydowanie trudniejsza, od tej nagrywanej w terenie. Dziennikarz trzymający mikrofon reporterski w ręce, może bardzo dynamicznie reagować na odpowiedzi rozmówców. W każdej chwili może przerwać lub zmienić tempo, wątek rozmowy, dopytać o szczegóły. W studio te szanse się wyrównują. Prowadzący i jego goście często, w sposób nieplanowany, zamieniają się rolami, rozmowa wymyka się spod kontroli, pytający sobie, a odpowiadający sobie. Spektakularne przerwanie programu i wyjście ze studia, ma ośmieszyć i osłabić pozycję gospodarza, przynieść rozgłos „zbuntowanemu”. Doświadczony dziennikarz, potrafi zbudować przewagę nad uciekającym od trudnych pytań. W programie na żywo, nie ma czasu na spekulowanie. Politycy są głównie znani z tego, że potrafią tak skutecznie utrudniać uzyskanie odpowiedzi na niewygodne pytanie, że prędzej skończy się czas, niż się jej doczekamy. Dobra i ciekawa rozmowa w studio musi być dynamiczna, krótkie pytania, krótkie odpowiedzi, muszą się „zazębiać”, powinna pojawiać się infografika, warto korzystać z gadżetów i rekwizytów, sięgać po cytaty, fragmenty nagrań, pamiętać o zasadzie – dobry początek, rozwinięcie i czas na podsumowanie. To nie ma być miła pogawędka w stylu, ma Pan/Pani czas proszę mówić, a dziennikarz w zależności od tematu, tylko się uśmiecha lub robi poważną minę, kalkulując czy wszyscy, włączenie z jego przełożonymi i ich mocodawcami, będą zadowoleni.