Wizerunek uliczny,budowany tuż przed
kampanią wyborczą, to „widać, słychać i czuć”.
Bezpośrednie i spontaniczne relacje z mieszkańcami, klientami,
wyborcami, bywają kłopotliwe. Twarzą w twarz Parlamentarzyści, politycy, radni, ministrowie, ważni
urzędnicy oraz wspierające ich armie opuszczają salony, gabinety, biura, sale
klubowe. Wśród swoich czują się pewnie, są uśmiechnięci, skorzy do rozmów,
chętnie pozują do zdjęć. Raczej unikają
trudnych rozmówców, wszelkie incydenty traktują w kategoriach
prowokacji.Uliczne konfrontacje Dla wielu kandydatów/kandydatek to najgorszy i
najtrudniejszy przystanek pomiędzy kadencjami. Trzeba tyle powiedzieć, tyle zaoferować,
wypatrzyć ludzkie problemy, odkryć zaniedbania, być blisko naszych spraw.Zbliżenie kontrolowane Otwierają nowe ulice, przecinają wstęgi, pokazują się na
koncertach, organizują imprezy otwarte dla wszystkich. Wcześniej każde z tych
miejsc odwiedzają ich sztabowcy, ustalają scenariusze działania, kto, kiedy i
po kim będzie przemawiać, wyjdzie na scenę. Kogo posadzą w pierwszym rzędzie.
Kogo dopuszczą do głosu, a komu tylko pozwolą odegrać rolę drugoplanową. Głośna kontra cicha rywalizacjaPozornie przeciwnik jest określony, wszyscy wiedzą kto kogo
wspiera, kto komu chce odebrać elektorat. To tylko pozory, często muszą działać
na dwa fronty. Walcząc także o wysoką pozycję we własnych, przedwyborczych
szeregach. Muszą pokonać, z uśmiechem na twarzy, wewnętrzny ruch oporu. Miejsca
na liście nie dostaje się tylko za zasługi i dokonania. To bardzo skomplikowana
gra, prawdziwe polityczno-samorządowe szachy. Czas wsiąść do medialnej windyWszelkie wywiady, nagrania, relacje mile widziane. Pierwsza
liga, dostęp do mediów ma zapewniony, druga liga musi działać na własną rękę i
łapać okazje. Walczyć o miejsca blisko
liderów, w szerokich kadrach, ktoś ich na pewno zauważy. Zwyczajny człowiekLubi górskie wędrówki, ma ogródek, kwiaty i zwierzaka, oczywiście
konto na Facebooku, gdzie można to wszystko zobaczyć. Ważne wiadomościKandydat/kandydatka uczestniczyli w dzisiejszym spotkaniu w
sprawie nowych miejsc pracy, w trosce o inwestorów, rolników, kombatantów, bibliotekarzy,
pielęgniarki, pacjentów i lekarzy etc. Wyjadacze i ciepłe kluskiNagrywając własne relacje wideo, a następnie publikując je w
sieci, najlepiej odsłaniają swoją prawdziwą osobowość. W ten sposób najszybciej dowiadujemy się, czy
mamy do czynienia z kandydatem/kandydatką o wyrazistych cechach, czy wręcz
przeciwnie. Jakość wypowiedzi, ale także
wyraz twarzy, tembr głosu, nawet sposób przełykania śliny demaskują prawdę. Uliczne kreacje i stylizacjeKalejdoskop wydarzeń jest tak dynamiczny, że wielu
kandydatów/kandydatek nie nadąża z dopasowanie stroju, fryzury czy makijażu. Mniej czy bardziej swobodnie? Coś z tym
wyglądem „ważniaka”, „sztywniaka” zrobić trzeba. Wyborcom, w tej odsłonie, zbyt
często lepiej się nie pokazywać.Z kim nam po drodze?Wyróżnić się w tłumie, nawiązać dobre relacje, osłabić niechęć
do władzy, zostać zapamiętanym, pokazać ludzką twarz, mówić ludzkim językiem, wyjść
poza partyjne ramy i strategie, przekonać do siebie niezdecydowanych. Sprawdzić co jest łatwiejsze – przedłużenie czy
zdobycie mandatu po raz pierwszy. Świeżaki Nowe twarze i nazwiska w zgranej talii kart. Z gorszymi numerami
startowymi, traktowani niczym plankton, mają odświeżyć partyjny wizerunek. Wygrana, to na początek, wyłącznie maszynka do
głosowania. Bez znieczuleniaTrema, stres, strach, zmęczenie – kampania to prawdziwy
maraton, bez wszechstronnego przygotowania lepiej nie startować. Fizyczna odporność,
elokwencja, medialność, wyrazistość, pomysłowość do tego zaplecze i strategia długodystansowa. WybraniZnów zaczną się nagrania, wywiady, konferencje, relacje, newsy,
bo medialna strona życia nigdy nie gaśnie. Bądź przygotowany!