Niech ręce wzmacniają przekaz. Niech dopełniają słowa. Pozwólmy im pracować w strefie od pasa do szyi. Nie krępujmy ich. Nie zwieszajmy ich. Gestykulacja nie może być zbyt gwałtowna. Mówienie z aktywnymi rękoma jest bardziej dynamiczne. Niech dłonie malują obrazy wypowiadane słowami. Zdjęcia zostały zrobione podczas warsztatów medialnych, które poprowadziłem w G2A Arenie. Uczestniczyło w nich blisko 20 osób, różnych profesji i z różnym doświadczeniem w przestrzeni publicznej i medialnej. Gestykulacja jest jednym z elementów pracy nad mową ciała. Wychodząc na scenę musimy mieć świadomość, że będziemy filmowani, nasz wizerunek będzie pokazywany na ekranach, telebimach itp. Nie możemy być jak postać z muzeum figur woskowych. Nasza aktywność musi dotyczyć całej postawy. Wielu uczestników moich autorskich warsztatów podkreśla, że ma duży problem z panowaniem nad rękoma, albo zapominają o ich używaniu, albo dla poczucia bezpieczeństwa splatają je, usztywniają lub tylko od czasu do czasu wykonują jakieś niekontrolowane, spontaniczne ruchy. Podczas warsztatów pracujemy także nad prawidłowym trzymaniem mikrofonów dynamicznych, uwalniamy dłonie korzystając z mikrofonów krawatowych (zestawy z mikroportami). Takie praktyki pomagają w wielu zmiennych sytuacjach, podczas wystąpień publicznych, nagrań i prezentacji. Obycie plus technika wzmacniają poczucie panowania nad sobą, swoimi odruchami. Profesjonalne podejście do swoich odruchów scenicznych i przed kamerami, powinno przypominać trening sportowy – trzeba ćwiczyć i powtarzać, aż osiągniemy najbardziej zadawalające efekty. Zachęcam do nagrywania i robienia sobie zdjęć, a następnie ich analizy i wyciągania wniosków co zmienić, co poprawić, a co wzmocnić w naszej gestykulacji.
Autor zdjęć: Tomasz Polak







