Media społecznościowe zmieniły w naszym życiu wszystko – nawet formy wypoczynku. Relacjonowanie 24 godziny na dobę, już dawno przestało być domeną telewizji informacyjnych. W przeciwieństwie do reporterów, robimy to nawet podczas urlopu. Krótki tekst, dobór odpowiedniego zdjęcia, łatwa publikacja i już cały świat wie co robimy, jak się bawimy, co dzieje się wokół nas. Tak powstała największa społeczna agencja informacyjna na naszej planecie. Problem w tym, że przeglądanie zaczyna dominować nad rozglądaniem się. Czy poznawanie rzeczywistości, metodą obserwacji, nie przegra z wirtualną „turystyką”? Dziennikarze mają z kim konkurować, a socjolodzy mają o czym mówić i pisać.